środa, 5 marca 2014

10. Cóż jest większym dowodem miłości, jaki odrzucony mężczyzna może ofiarować kobiecie: uszanować jej decyzję czy może jednak walczyć o jej względy, aż do skutku?

Niestety rano nie pospałam zbyt długo, bo o 6:00 Włodarczyk napisał:
”Śpisz? Bo ja jakoś nie mogę…”
Skoro i tak się obudziłam to odpisałam:
”Wojtek!! Zabiję Cię! Jest 6 rano! Spadaj… Idę spać”.
Nie odpisał już, a mi na szczęście udało się jeszcze usnąć. Nie mogłam jednak cieszyć się spokojem, bo po godzinie Michał zaczął rozbijać się w kuchni. Niestety po kolejnym przebudzeniu nie mogłam już zasnąć. Zamiast leżeć bezczynnie zeszłam na dół.
-Co Ci się stało? – zapytał Michał.
-Nic, co mi się miało stać? – odpowiedziałam zdziwiona.
-Wyglądasz jakbyś nie spała całą noc, znaczy bardzo ładnie – zaśmiał się, a ja podeszłam do lusterka, rzeczywiście wyglądałam nieciekawie, worki pod niewyspanymi oczami.
-Bardzo śmieszne.. jakbyś mnie nie obudził to bym spała.
-Poszłaś do siebie o 20, myślałem, że się już wyspałaś – odparł.
-Noo tak… Spakowałeś się już? – zmieniłam temat, nie chciałam mówić mu o Wojtku.
-Taaaaak, chyba tak.
-To dobrze. O której wyjeżdżasz?
-Właściwie to powinienem już wychodzić.
Pożegnaliśmy się jeszcze i Kubiak zabrał walizkę i wyszedł z domu. Była dopiero 9:00, a ja już byłam na nogach, nie kładłam się już, bo wiedziałam, że i tak nie zasnę. Nie miałam jednak co robić. Nie chciało mi się siedzieć w domu i zarazem nie chciałam nigdzie wychodzić. W końcu zdecydowałam się na zostanie w domu. Siedziałam i myślałam nad miejscem mojego zamieszkania. Postanowiłam złożyć papiery na uczelnię do Łodzi i jeśli się dostanę wracam do rodziców. Nie mam innego wyjścia. Tęskniłam za nimi, bo w ciągu czasu, kiedy byłam z Fabianem, nie widywałam ich zbyt często. Weszłam na stronę uczelni i wysłałam potrzebne dokumenty. Miałam nadzieję, że nie będzie z tym problemu i dostanę się bez problemu. Kiedy ubierałam się, żeby wyjść do sklepu po zakupy ktoś zapukał do drzwi, nie spodziewałam się nikogo i byłam zaskoczona, że ktoś w ogóle przyszedł. Poszłam jednak otworzyć, spojrzałam przez wizjer i to co zobaczyłam po drugiej stronie wprawiło mnie w osłupienie. Pod drzwiami mieszkania Michała stał Fabian. Nie chciałam otwierać, a on nie ustępował. W końcu uchyliłam drzwi.
-Czego tu chcesz? – zapytałam.
-Wiedziałem, że cię tu znajdę… Chciałem tylko pogadać.
-Nie mamy już o czym – powiedziałam i chciałam zamknąć drzwi jednak siatkarz mi to uniemożliwił.
-Ja myślę jednak, że mamy. Tylko chwila rozmowy proszę.
-O czym chcesz rozmawiać? Chcesz powiedzieć, że żałujesz, że chciałbyś cofnąć czasy. Niestety, ale tak się nie da. Niepotrzebnie tu przyjeżdżałeś. Dla mnie to wszystko jest skończone.
-Ale Amelka! Ja zrozumiałem, że kocham tylko ciebie, że jesteś miłością mojego życia, że chcę z tobą być, wziąć ślub, mieć dzieci, razem się zestarzeć…
-Ale ja nie chcę… Naprawdę tak ciężko to zrozumieć?
-Wiem, że mnie kochasz… Tak samo jak ja ciebie.
-Wiele się zmieniło Fabian… Przestałeś być dla mnie najważniejszy.
-Ok. Powiedz mi prosto w oczy, że mnie nie kochasz, że nic dla ciebie nie znaczę.
Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam:
-Nie kocham cię, spieprzyłeś wszystko i już nic dla mnie nie znaczysz. Nie chcę cię znać – znów spróbowałam zamknąć drzwi i tym razem nie spotkałam się z oporem. Drzyzga odszedł, a ja nie czułam się źle. Miałam nadzieję, że w końcu zrozumie, że się dla mnie już nie liczy, że te czasy, kiedy był dla mnie kimś wyjątkowo ważnym minęły i wreszcie da mi spokój. Nie chciałam już o nim myśleć. To był zamknięty rozdział. Myślałam, że bardziej przeżyję spotkanie z nim, jednak pokazało mi to, że jestem silna, że jego widok nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, to dobry znak. Nie chciałam rozmyślać nad tym co było, znów do tego wracać, dlatego ubrałam się i wyszłam do sklepu po potrzebne rzeczy, kiedy byłam w markecie zadzwonił Michał.
-Hej Misiu. Jak tam?
-Cześć, u mnie wszystko w porządku. A u ciebie? Był w domu Drzyzga?
-Był, skąd wiesz? – zapytałam zdziwiona.
-Dzwonił do mnie, mówił, że myślał, że może mi ufać, że nie będę zatrzymywał cię u siebie, tylko będę chciał, żebyś do niego wróciła. Robił mi dziwne wyrzuty, a ja nie zrobiłem przecież nic. Powiedziałem mu, żeby spierdalał, bo sam zniszczył to co było między wami, że jak cię skrzywdził to niech się nie dziwi, że masz go teraz gdzieś. Trzymasz się jakoś?
-Też powiedziałam mu, żeby się odwalił. Bardzo dobrze zrobiłeś Misiek. Mam go dosyć. I tak, jest w porządku.
-To dobrze.
-Muszę kończyć, bo jestem w sklepie. Odezwę się potem. Pa.
-Dobra, pa. – powiedział i rozłączył się.
Fabian niech już się odczepi, mam go dosyć. Dokończyłam zakupy i wróciłam do domu. Było koło 10. Zabrałam się za zrobienie sobie jakiegoś śniadania, nie miałam pomysłu, więc usmażyłam jajecznicę. Kiedy ją zjadłam zadzwonił telefon. Myślałam, że to znowu Misiek, ale nie dzwoniła mama Laury. Nie wiedziałam o co może chodzić, dlatego odebrałam telefon.
-Słucham – powiedziałam.
-…
-Niemożliwe!
-…
-Nie wiem, nie rozumiem dlaczego.
-…
-Niech pani nie płacze.
-…
-Oczywiście! Niedługo będę. Do widzenia.

Nie myśląc długo chwyciłam za klucze od samochodu, zamknęłam mieszkanie i wyszłam. Udałam się w drogę w miejsce, w którym w ostatnim czasie wydarzyły się same złe rzeczy, nie chciałam tam wracać, ale w tej sytuacji było to najlepsze wyjście. Miałam nadzieję, że nie będzie za późno, że zdążę. Przez całą drogę byłam roztrzęsiona, nie wiedziałam co o tym myśleć, wiedziałam jednak, że muszę tam być. Z każdym kilometrem denerwowałam się coraz bardziej. Z całych sił starałam skupić się na drodze, nie było to jednak łatwe, bo myślałam o tym co powiedziała mi mama Laury. Kiedy podjechałam na wyznaczone przez nią miejsce cała się trzęsłam, bałam się wejść do środka, jednak wiedziałam, że nie przyjechałam tu po to by stchórzyć. Po chwili zastanowienia pewnym krokiem weszłam do budynku.
______________________________________________________________________
Następny prawdopodobnie w sobotę :)

2 komentarze:

  1. Zastanawia mnie ta końcówka i nie lubię Fabiana ogólnie, ugh.
    Dzisiaj krótko bo nie mam humoru. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no.. Ogółem dobry rozdział, ale czegoś brakuje.. Sama nawet nie wiem czego... Ale z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń