czwartek, 30 stycznia 2014

Prolog.

-Nienawidzę cię! – krzyczę jeszcze i wybiegam z mieszkania, mieszkania, w którym przeżyłam tak wiele pięknych chwil, a które teraz stało się miejscem do, którego nie mam ochoty już nigdy wracać, to co tam właśnie zobaczyłam sprawiło, że życie wywróciło mi się do góry nogami.
-Poczekaj to nie tak! – słyszę jeszcze jego głos.
-Pieprz się! – odpowiadam i znajduję się już poza budynkiem.
Roztrzęsiona otwieram samochód i wsiadam. Nie wiem co mam robić. Daję upust emocją. Siedzę i po prostu płaczę. Jak oni mogli mi to zrobić? – myślę. Nienawidzę ich obojga. Dziwne uczucie, gdy po tylu latach tracę ich oboje na raz. Z nią znam się jeszcze z podstawówki, od zawsze byłyśmy nierozłączne. Wiedziała o mnie wszystko, ja o niej też. A on…  poznałam go kiedy byłam w drugiej klasie liceum, on wtedy skończył już szkołę, to była pierwsza prawdziwa miłość, która przetrwała wszystkie burze. 3 stracone lata, które były cholernie szczęśliwe, wiedziałam, że nie będę potrafiła mu wybaczyć.
Odpalam samochód, przez godzinę jeżdżę ulicami Rzeszowa i nie wiem co ze sobą zrobić. Postanawiam pojechać do mojego najlepszego przyjaciela, wiem, że on, tylko on będzie umiał mi pomóc. Podróż trwa długo, zresztą nie spieszę się. Przez całą drogę nie mogę wymazać tego widoku z głowy. Dlaczego mi to zrobili? To pytanie przewija się w mojej głowie bardzo wiele razy. Dojechałam na miejsce. Przez dłuższą chwilę nie wysiadam z samochodu. Nie wiem co mam powiedzieć. W końcu wychodzę. Pukam do dobrze znanych mi drzwi, otwiera on. Ta sama uśmiechnięta twarz, która zawsze wie jak mi pomóc. Jest lekko zaskoczony, że mnie tu widzi i że jestem w takim stanie. O nic nie pyta. Otwiera tylko drzwi i gestem zaprasza mnie do środka. Siadam na kanapie.
-Przepraszam, że tu przyjechałam, ale nie wiem co mam ze sobą zrobić. – mówię i zaczynam płakać jeszcze bardziej.
-Nie przepraszaj, wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. – mówi to i przytula mnie, pozwala mi się wypłakać – Chcesz pogadać? – pyta po chwili.
-Chyba tak… Lepiej będzie jak to z siebie wyrzucę.
-No to zamieniam się w słuch.
-Odwołali nam dziś na uczelni zajęcia, to stwierdziłam, że wrócę wcześniej do domu i zrobię mu niespodziankę. Miał być na treningu, więc chciałam przygotować coś specjalnego na jego powrót. Wchodzę do domu, ale drzwi były otwarte, pomyślałam, że może on też wrócił wcześniej. Weszłam do salonu, a tam on z Łucją… w łóżku… razem… - znów zaczęłam płakać.
-Może to nieporozumienie? Nie wierzę, żeby mogli ci to zrobić.
-Wiem co widziałam.
-A to dupek! Już ja z nim porozmawiam!
-Nie. Proszę, nie rób nic głupiego.
-Chcę z nim tylko porozmawiać. Zresztą niedługo będę miał okazję.  

Startujemy!

Zaczynam pisać nowy blog, nową historię. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, a mi nie braknie zapału ani chęci do pisania. Będzie to historia o siatkarzach. Już dziś powinien pojawić się prolog. :))
ZAPRASZAM wszystkich do czytania i komentowania. To motywuje :) 
+Wszystko jest zmyślone, nie bierzcie niczego na poważnie.