piątek, 30 stycznia 2015

61.

-Jakiego wieczoru, o czym ty w ogóle mówisz? - nawet nie domyślałam się o co mu chodzi.
-Wtedy podczas tych eliminacji we Wrocławiu, ta dziewczyna u Wojtka w pokoju, ona nie pojawiła się tam przypadkiem...
-Wiem przecież, była jego napaloną fanką, musiała sprawdzić, że Wojtek akurat wtedy tam będzie, on wrzuca wszystko do sieci, chce mieć kontakt z fanami i to się teraz na nim zemściło.
-Nie o to chodzi. Ona nie jest jego fanką, ani fanką siatkówki...
-Jak to nie jest? - nie kryłam zdziwienia.
-Opowiem ci wszystko od początku... - zamilkł na chwilę - spotkałem ją dzień wcześniej - kontynuował - była w hotelu, kłóciła się z jakimś mężczyzną, jak się okazało jej byłym chłopakiem, obroniłem ją przed nim, kazałem mu się wynosić. Była bardzo wdzięczna, bo typ nie dawał jej spokoju od dłuższego czasu, zaprosiła mnie kawę. Dobrze nam się rozmawiało, wymieniliśmy się numerami. Miała u mnie dług wdzięczności, a we Wrocławiu miała zostać jeszcze kilka dni...
-I? - zapytałam.
-Kiedy zobaczyłem was, ciebie i Wojtka, jak się kłócicie, widziałem, że jest pijany. Potem przyszłaś do mnie, żaliłaś się. Nie podobało mi się jego zachowanie, ani to, że jest z tobą i cię krzywdzi. Kochałem cię i chciałem go jakoś za to ukarać. Włodarczyk nie zasługiwał na ciebie, to ja cię kochałem, to ze mną powinnaś być.
-Ale co z tą dziewczyną? - powoli zaczęłam wszystko rozumieć, miałam jednak nadzieję, że się mylę.
-Zapłaciłem jej, żeby przespała się z Wojtkiem, żeby go uwiodła, a potem wmówiła mu, że jest z nim w ciąży. Zgodziła się bez problemu, mówiła, że Wojtek to dobra partia na ojca jej dziecka - wyrzucił z siebie jednym tchem.
-Jak mogłeś mi to zrobić do jasnej cholery, jak?! - krzyknęłam, byłam zszokowana tym co powiedział - przez cały ten czas udawałeś, że mnie kochasz, że jesteś taki wspaniały, że zajmiesz się mną i dzieckiem, bez względu na to czyje ono jest. Nie jesteś wspaniały, nie jesteś Michałem jakiego kochałam, jesteś zwykłym chujem. Nie mogę uwierzyć, że zrobiłeś coś takiego! Kurwa, Michał, my byliśmy przyjaciółmi!
-To wszystko nie miało być przeciwko tobie. Chciałem, żebyś była szczęśliwa, nie mogłem patrzeć jak się z nim męczysz, jak on obwinia cię o zdradę, jak jest zazdrosny.
-Dlatego postanowiłeś rozpieprzyć mi życie? Gratuluję pomysłowości.
-Zrobiłem to dla twojego dobra.
-Dla mojego dobra? Dla mojego dobra?! - zaśmiałam się - Czy ty siebie słyszysz? Jesteś zapatrzonym w siebie egoistą, nie pomyślałeś o tym, że ja go kocham, że to z nim chcę być, że on jest najważniejszy?
-Przepraszam,  tak bardzo cię przepraszam, nie chciałem, żebyś cierpiała.
-W dupe możesz sobie wsadzić te przeprosiny! - krzyknęłam i wyszłam z pokoju, a po policzkach zaczęły płynąć mi łzy.
-Zaczekaj! - pokazałam mu środkowego palca i poszłam dalej.
Nie szedł za mną. Znaliśmy się na tyle długo, że wiedział, że ostatnią rzeczą jakiej teraz pragnę jest oglądać go. Nie mieściło mi się w głowie, jak mógł zrobić coś takiego. Michał, mój przyjaciel, facet, którego kochałam. Myślałam, że naprawdę mu na mnie zależy, że chce mojego m i o tym, żeby nie cierpiał przeze mnie, a  on co? Okazał się zwykłym dupkiem. Zmanipulował osobę którą kochałam najbardziej na świecie. Jak ktoś kogo znasz praktycznie od zawsze może zrobić coś takiego? Po kim jak po kim, ale po Kubiaku w życiu bym się czegoś takiego nie spodziewała. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, a Bartman jak na złość nie odbierał telefonu. Nigdzie też nie mogłam go znaleźć, zaszył się gdzieś, akurat teraz.
Postanowiłam zadzwonić do Karola, musiałam porozmawiać z kimś o tym co się stało, potrzebowałam tego. Miałam nadzieję, że Kłos znajdzie chwilę czasu.
-Cześć, Karol? - powiedziałam kiedy odebrał telefon.
-Amelka, czy ty płaczesz? - zapytał z troską w głosie.
-Nie, tylko sikam oczami - próbowałam zażartować, żeby rozluźnić atmosferę.
-Co się stało, gdzie ty jesteś?
-Masz może chwilę czasu, żeby porozmawiać, to dla mnie ważne, proszę.
-Jasne, gdzie mam przyjść?
-Ja przyjdę do ciebie jeśli to nie kłopot.
-Jasne, czekam.
-Dziękuję, zaraz będę.
Idąc do pokoju Karola miałam cichą nadzieję, że spotkam tam Wojtka, że będę mogła z nim porozmawiać, powiedzieć mu co czuję. Zapukałam, otworzył mi drzwi i weszłam do środka. Był sam.
-Boże kochany, słońce. Jesteś w ciąży? - zapytał nie kryjąc zdziwienia.
-Yhym - spojrzałam na niego.
-Dlatego płaczesz?  - pokręciłam przecząco głową - To co się stało? - dopytywał dalej.
-Bo Michał mi powiedział... Wojtek... To nie była jego wina. Ta zdrada, to wszystko było perfidnie zmanipulowane, uknutne. Boże...
-Co o czym ty mówisz? - otworzył szeroko oczy ze zdumienia.
-No Michał. On mi wszystko opowiedział, on umówił się z tą dziewczyną, że uwiedzie Wojtka, ona miała u niego dług wdzięczności, więc się zgodziła. Włodarczyk był pijany, poszło gładko.
-Nie, nie wierzę. Kurwa, dlaczego?
-Bo mnie kochał, a ja go odrzucałam za każdym razem kiedy chciał się zbliżyć. Nie umiałam mu zaoferować nic więcej niż przyjaźń. Kochałam, nadal kocham Wojtka, a on to wszystko zniszczył, rozumiesz?
-Dupek - podszedł i przytulił mnie - kochanie, nie płacz już, to wszystko da się jakoś naprawić.
-Ale Karol, ja powiedziałam Wojtkowi, że to dziecko to nie jego sprawa, żeby zapomniał o mnie i o nim, żeby odpieprzył się raz na zawsze.
-To dlatego tak nagle zdecydował się na wyjazd...
-Jaki wyjazd? - spojrzałam na niego wystraszona, Wojtek nie mógł nigdzie wyjechać, nie teraz.
-Leci do Niemiec, ma chyba kontrakt z VfB do dogadania. Miał zostać do jutra, zastanowić się nad tym, ale zdecydował się lecieć już dziś. Za nieco ponad pół godziny ma samolot. Andrzej pojechał zawieść go na lotnisko.
-Karol, ja muszę tam jechać, muszę porozmawiać z Wojtkiem, masz tu samochód?
-Mam - odpowiedział.
-Zawieziesz mnie, błagam jesteś moją ostatnią nadzieją.
-Nie ma problemu, jedźmy.
Zeszliśmy szybko na dół i jak najszybciej się dało ruszyliśmy na lotnisko. Po drodze dzwoniąc i do Wrony i do Włodarczyka, żaden nie odbierał. Bałam się, że będzie za późno, że Wojtek podpisze kontrakt w Niemczech, że wyjedzie z kraju i więcej go nie zobaczę...

15 komentarzy:

  1. zdążą! muszą!
    dobrze że zostawiła Michała. dupek jeden -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. JAK TY MOGŁAŚ TAKIE ŚWIŃSTWO O KUBIAKU NAPISAĆ?! ZNAJDĘ I ZABIJE NO :( Po co Amelia tak do tego Włodarczyka pędzi..nie ma honoru? Co z tego ze to bylo zaplanowane..nie zmienia to faktu ze ją zdradził. Gdyby miał troche oleju w glowie to by tego nie zrobił. Zawiodłam sie co do tego rozdziału:( myślałam ze zostanie z Miśkiem. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Kubiak mógł jej takie świństwo zrobić? Skoro ją kochał to powinien cieszyć się jej szczęściem, a nie sprawić by cierpiała.
    Oni muszą zdążyć! Muszą! Oby Włodarczyk nie podpisał kontraktu i w ogóle żeby byli razem :D
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny ????

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodawaj rozdziały codziennie, albo nie kończ ich w takim momencie ;) pozdrawiam ;-*

    OdpowiedzUsuń
  6. ALE SIĘ DZIEJE! NADROBIŁAM I O JA!!! DZIECKO O JA!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na następny. Kiedy będzie???

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny????

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekamy na następny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nastepny rozdzial???

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile trzeba czekać na następny ????

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje mi się, że odpuściłaś sobie z blogiem, no sory, ale te pół godziny dziennie co tydzień mogłabyś poświęcić, widocznie Ci nie zależy...pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozczarowałas mnie mogłabyś chociaż napisać ze skonczylas z tym blogiem albo dodać następny .!!! A tak chciałam się dowiedzieć co było dalej a tu nic :(((((

    OdpowiedzUsuń