niedziela, 18 stycznia 2015

58. Miłość wisi w powietrzu

-Dobrze Wojtek, więc o czym chcesz rozmawiać? - zgodziłam się, miałam do niego słabość i dobrze o tym wiedziałam, miałam nadzieję, że nie będę żałowała tej decyzji.
-Hmm, o nas.
-O nas? - zaśmiałam się - jakich nas? nie ma już nic takiego, jestem ja i ty, jedynie osobno, nic nas już przecież nie łączy.
-Ale łączyło, bardzo dużo, tak łatwo potrafiłaś mnie skreślić?
-Ja ciebie skreśliłam? Nie bądź śmieszny, kochałam cię, to ty mnie zdradziłeś, ty miałeś kogoś na boku i ty ciągle oszukiwałeś. Ja nie zrobiłam nic, co mogłoby cię skrzywdzić.
-Daj mi to wszystko jakoś wytłumaczyć, proszę...
-Co chcesz mi tłumaczyć? To, że pieprzyłeś się z inną laską kiedy ja czekałam na ciebie w domu? że zawsze podejrzewałeś mnie o zdradę i oceniałeś przez pryzmat tego co sam robiłeś? że nie potrafiłeś mi zaufać chociaż sam oczekiwałeś tego ode mnie? że wybrałeś kogoś innego?
-To wszystko nie tak!
-A jak do jasnej cholery? Bo już naprawdę cię nie rozumiem, mówisz, że mnie kochasz, a tak naprawdę to ty zrezygnowałeś ze mnie, nie ja z ciebie...
-Nie kochałem jej, a już na pewno nie tak jak ciebie. Wtedy we Wrocławiu spotkałem się z nią pierwszy raz, wcześniej nawet jej nie widziałem, nie wiem skąd wzięła się w naszym hotelu, ani skąd wiedziała, że ja tam będę. Tamtego dnia byłem pijany, sama widziałaś. Zobaczyłem jak wychodzisz z pokoju Kubiaka, co miałem pomyśleć? Byłem wściekły, nie wytrzymałem, byłem pewny, że mnie z nim zdradziłaś, zawsze kręcił się wokół nas. A ona? Sama weszła mi do łóżka, nie umiałem powiedzieć jej nie. Nie wiem jak to się stało, byłem rozżalony, czułem się zdradzony. Rano kiedy obudziłem się, a obok była ona, zrozumiałem co się stało. Brzydziłem się sam siebie, żałowałem tego jak niczego innego, ale nie mogłem cofnąć czasu. Poprosiłem ją, żeby się ubrała i wynosiła. Nie mogłem na nią patrzeć. To był jeden jedyny raz kiedy z nią spałem.
-To dlaczego spotykałeś się z nią jeszcze potem? - nie mogłam tego zrozumieć.
-Nie miałem innego wyjścia...
-Nie miałeś wyjścia? Nie rozumiem, mogłeś mi o wszystkim powiedzieć, to naprawdę nie byłoby takie straszne, postarałabym się ciebie zrozumieć, ale ty wolałeś ciągnąć to nie wiadomo jak długo.
-Mówiła mi, że jest w ciąży, że jestem ojcem jej dziecka. Wtedy kiedy widziałaś nas razem w tym pieprzonym sklepie, kupowaliśmy rzeczy dla jej córeczki. Bałem się opowiedzieć ci o wszystkim, nie wiedziałem jak zareagujesz, a nie mogłem cię skrzywdzić, nie chciałem, żebyś przeze mnie cierpiała. Łatwiej było milczeć.
-To twoje dziecko? - zapytałam, myśląc o moim, a właściwie naszym synku.
-Nie, kiedy się urodziło, zrobiłem testy. Okazało się, że nie jest moje, okłamała mnie. Od razu zerwałem z nią wszelki kontakt, nie wiem co się z nią teraz dzieje.
-To chyba dobrze - posłałam mu wymuszony uśmiech.
-Przepraszam cię, byłem głupi, bałem się, cholernie się bałem, że cię stracę, a tego bym nie zniósł. Nie wybaczyłbym sobie gdybyś przeze mnie cierpiała albo gdybyś mnie znienawidziła.
-I tak mnie straciłeś, więc mogłeś zaryzykować, powiedzieć mi o wszystkim.
-Amelka, kochanie... wybaczysz mi kiedyś?
-Zdradziłeś mnie, chyba nie ma nic gorszego.
-Byłem pijany!
-I uważasz, że to cię usprawiedliwia? - spojrzałam na niego rozbawiona.
-Nie, to nie tak. Nic mnie nie usprawiedliwia. Amelka, ja wiem, że mnie kochasz, że chcesz do mnie wrócić, pragniesz by znów było tak samo. Jeśli chodzi ci o Kubiaka, nie bój się, że go skrzywdzisz, on zrozumie, nie będzie zmuszał cię, żebyś z nim była. Zrozumie, że kochasz mnie. Poza tym mam nadzieję, że wiesz, że będąc z nim nie kochając go, krzywdzisz go bardziej niż gdybyś powiedziała mu wprost.
-To ty coś zrozum. Z nami koniec, na zawsze. Nie ma i nie będzie już żadnych nas! Jesteśmy wolni, możemy być z kim chcemy. Ja kocham... - nie dokończyłam, bo Włodarczyk zachłannie wpił się w moje usta.

Nie wiem dlaczego odwzajemniłam pocałunek, to było silniejsze ode mnie. Wplotłam rękę w jego włosy. Tak bardzo za nim tęskniłam, za smakiem jego ust, jego ciałem, zapachem perfum. Uświadomiłam sobie jak bardzo za tym tęskniłam, a teraz znów był tak blisko. Mogłam go dotknąć, przytulić. Oczami wyobraźni widziałam wszystkie wspólne, szczęśliwe chwile, to jacy byliśmy razem szczęśliwi. Przypomniał mi się nasz pierwszy pocałunek. Każde z nas było niepewne jak zareaguje drugie, tak było i tym razem. W końcu przed oczami pojawił mi się Misiek i momentalnie oprzytomniałam, odsunęłam się od Wojtka. Zrozumiałam, że to był błąd, a ten pocałunek nie miał prawa mieć miejsca.

-Nie, to nie powinno się wydarzyć. Przepraszam cię Wojtek, muszę już iść - wstałam i chciałam odejść, ale złapał mnie za rękę.
-Zaczekaj! Nie pozwolę ci odejść, nie w takiej sytuacji. Nadal twierdzisz, że mnie nie kochasz, że nic dla ciebie nie znaczę? Że nic nas nie łączy? że nie tęsknisz? - zapytał jeszcze, ale odwróciłam wzrok, wiedział, że ma rację, wiedziałam to i ja, po policzkach zaczęły spływać mi gęste łzy, a on nie dawał za wygraną - Amelka, kochasz mnie tak samo jak ja ciebie, czuję to!
-Nawet jeśli tak, to co z tego? Jesteś pieprzonym zdrajcą i egoistą, zmarnowałeś swoją szansę. Jestem szczęśliwa z Michałem, kocham go, a on kocha mnie i nie wtrącaj się w to, proszę.
-Nie dam ci tak łatwo odejść, już raz mi uciekłaś. Amelka, ja cię naprawdę cholernie kocham, żałuję tego co się stało, ale nie mogę tego odwrócić, nie umiem!

-Jeśli to co mówisz jest prawdą to daj mi teraz odejść, jeśli rzeczywiście mnie kochasz to zostaw mnie w spokoju i nie próbuj niszczyć tego co jest między mną a Kubiakiem - spojrzałam prosto w jego smutne oczy.
-Naprawdę tego chcesz? - zapytał łamiącym się głosem.
Nie odpowiedziałam, słowa nie chciały przejść mi przez gardło.
-Idź już - wydusiłam z siebie.
-Nie powinienem, jedno słowo, a znów będziesz naprawdę szczęśliwa.
-Proszę cię - spojrzałam na niego błagalnie, a on puścił moją rękę i odszedł bez słowa nawet się nie odwracając.

Całą drogę do domu przepłakałam. Nie mogłam przestać myśleć o Wojtku, wszystko znów wróciło. Kochałam go jak nikogo innego. Najgorsze było to, że nie żałowałam pocałunku, chciałam tego tak samo jak on. Nie mogłam zapomnieć smaku jego ust, jego uśmiechu i tego smutnego, pełnego bólu spojrzenia kiedy odchodził. Wiedziałam, że go ranię, chociaż wcale tego nie planowałam. Zdradził mnie, nie mogłam mu tego wybaczyć, kiedy próbowałam o tym zapomnieć w głowie widziałam jak całuje inną kobietę, jak dotyka jej ciała, jak mówi jej, że ją kocha. To zadawało ogromny ból. Z drugiej strony był jeszcze Michał, który odgrywał w moim życiu znaczącą rolę, to jego kochałam, to z nim miałam wyjechać do Turcji i zapomnieć o wszystkim. Nie mogłam się teraz wycofać, nie po tym wszystkim co dla mnie zrobił.

[Wojciech W.]

Wracałem do Bełchatowa rozczarowany i wściekły, nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Po tym jak odwzajemniła pocałunek, byłem pewien, że mnie kocha. Miałem nadzieję, że znów będziemy razem, że wszystko mi wybaczyła i znów będzie moją, tylko moją Amelką, że znów będziemy spędzać razem każdą wolną chwilę. Byłem spragniony smaku jej ust, zapachu perfum i dotyku, kiedy to poczułem wszystko wróciło, cały świat przestał się liczyć, istniała tylko ona. Gdy odsunęła się gwałtownie, byłem pewien, że przypomniała sobie o tym, którego rzekomo kochała najbardziej - Kubiaku. Byłem cholernie zazdrosny, czułem się odrzucony i zdradzony. Przecież czułem, że jestem ważniejszy od Michała, wiedziałem to. Dlatego nie potrafiłem zrozumieć czemu to z nimi chciała być? Zawsze kiedy się nad tym zastanawiałem na myśl przychodziły mi tylko dwa słowa "wdzięczność" i "litość". Przyjaźnili się, a on ją kochał od dłuższego czadu, ona wiedziała o tym. Kiedy dowiedziała się o zdradzie też była z nim. Rzuciła mu się w ramiona i nie umiała się z tego wycofać. To była dla mnie chora sytuacja, nie mogłem znieść tego, że moja Amelia jest z nim a nie ze mną! Postanowiłem walczyć o nią i nie poddawać się, szczególnie teraz, kiedy daje mi jasno do zrozumienia, że nie jestem jej obojętny. Cały czas miałem nadzieję, że znów będziemy szczęśliwi razem, nigdy osobno.

[Amelia W.]

Od razu po powrocie opowiedziałam o wszystkim Bartmanowi. Ominęłam jednak pocałunek, o tym nie mogłam powiedzieć nawet jemu. Poinformowałam go o swoich wątpliwościach.
-Zbyszek, myślisz, że powinnam powiedzieć Kubiemu, że spotkałam się z Wojtkiem? - zapytałam przyjaciela.
-Właściwie to nie wiem, z jednej strony nie powinnaś mu tego mówić, lepiej byłoby to przemilczeć, bo wiesz jaki jest Michał. Zdenerwuje się, pomyśli, że już go nie kochasz i chcesz wracać do Włodarczyka, pojedzie do niego, zrobi awanturę, a to chyba nie jest nikomu potrzebne. Z drugiej jednak kiedy dowie się przez przypadek będzie wściekły, a jego zaufanie ciężko jest odbudować.
-Sama już nie wiem... nie wiem czy zasługuje na niego, moje uczucie do niego jest chyba zbyt słabe. Sam widzisz jak on się stara, jak na każdym kroku pokazuje mi, że mnie kocha, a ja? Nie umiem tak żyć.
-Wiem, wiem, zależy ci na Wojtku nadal.
-Nie powiedziałam ci o wszystkim. Całowałam się z Wojtkiem, nie wiem jak to się stało - zaczęłam wyjaśniać, kiedy dostrzegłam jego zdziwione spojrzenie - jego usta zbliżyły się do moich, nie umiałam się temu oprzeć, wszystko wróciło.
-Chyba jednak powinnaś powiedzieć Michałowi o tym co się wydarzyło, on powinien wiedzieć, że nadal Wojtek jest dla ciebie ważny.
-Ale Michał też jest dla mnie cholernie ważny, chcę z nim być, wyjechać. Wojtek mnie zdradził.
-Nie bądź z nim tylko dlatego, że chcesz utrzeć nosa Wojtkowi.
-To nie tak!
-Ale tak to wygląda, przemyśl to sobie, proszę.

[miesiąc później]

Między mną a Michałem nic się nie zmieniło. Po przemyśleniu całej sytuacji postanowiłam już nigdy więcej nie spotkać się z Wojtkiem. Musiałam o nim zapomnieć choć to wcale nie było łatwe. Michał nie dowiedział się o tamtej sytuacji i miałam nadzieję, że nigdy się nie dowie. Był szczęśliwy, chyba i mi udzieliło się to jego szczęście, bo coraz mniej myślałam o Włodarczyku. Było coraz lepiej.
Sytuacja w reprezentacji nie była najgorsza, mimo braku awansu do finałów Ligi Światowej chłopaki nie spuszczali głów. Mieli dodatkową chwilę wolnego, po której wznowią treningu i mecze towarzyskie przed najważniejszą w sezonie imprezą - Mistrzostwami Świata. Ogromnym plusem mistrzostw było to, że są w Polsce, w końcu polscy kibice to siódmy zawodnik na boisku.
Była połowa sierpnia, a to oznaczało początek Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Był to czas na ostatnie szlify i wybór kadry na MŚ. Dla mnie oznaczał jednak co innego, możliwość spotkania Wojtka na meczu. Z tego co dowiedziałam się od Karola, Włodi jak najbardziej wybierał się wspierać chłopaków w Krakowie. Nie była to dla mnie komfortowa sytuacja, bo od ostatniego zajścia nie miałam okazji go widzieć. Dodatkowo brzuch był coraz bardziej widoczny i ciężko było go ukryć, ale nie ma co się dziwić to już 6 miesiąc ciąży. Miałam nadzieję, że nie spotkam się z byłym i nie będę musiała mu nic tłumaczyć. Miałam do niego słabość i bałam się jak zakończy się nasze kolejne spotkanie. W Krakowie na szczęście zawsze obok mnie będzie Zbyszek, nie musiałam się aż tak obawiać.

-Możemy się pospieszyć? - marudził Zbyszek, kiedy Kubiak wracał po raz trzeci wrócił po coś do hotelowego pokoju.
-Tak, tak, już biegnę, nie denerwuj się - uspokajał go przyjaciel.
-Mówiłeś to samo 15 minut temu.
-Już jestem, możemy iść - zaśmiał się Kubiak - a nie, czekaj, zapomniałem kluczy z łazienki.
-Michał! - krzyknął Bartman.
-Spokojnie, spokojnie, wszystko mam pod kontrolą. Chodźmy - powiedział. 

Spacerowaliśmy po Krakowie, uwielbiałam to miasto, było naprawdę piękne. W pewnym momencie przyszedł mi sms od Karola: ''Możemy się spotkać i pogadać? W hotelowym holu za godzine?'' Zdziwiłam się trochę, bo miał iść z Andrzejem pozwiedzać. Odpisałam jednak: "Okej, będę :)". Byłam ciekawa czego chce.
_______________________________________________

Mamy 58, mam nadzieję, że wam się spodoba. Zachęcam do komentowania, to naprawdę motywuje :)
Pozdrawiam kochani :*

5 komentarzy:

  1. Albo Karol napisał to żeby Amelia znów się spotkała z Wojtkiem. Albo chce z nią porozmawiać. Albo coś się stało Włodarczykowi.
    No nie wiem. Jedno gorsze od drugiego.
    Tu jeszcze może być spory dym.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze dobrze Wojtek dziala podoba mi sie to.
    Rozdzial super, ale Amelie mozesz troszke bardziej przekonac do Wlodiego :-)
    Pozdrawiam Oli√
    #teamWłodi

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem dlaczego, ale przyszło mi do głowy, że Wojtek zwinął Karolowi telefon i to on napisał tego smsa.. tyle że Wojtka nie ma na kadrze.. czekam na next bo kocham to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mi się wydaje, że tego smsa napisał Wojtek. Już się boję pomyśleć co będzie jak zobaczy Amelkę z brzuchem. Ona musi mu powiedzieć, że jest ojcem!
    W sumie fajnie, że Włodi nie daje za wygraną i chce odbudować relacje, jakie ich łączyły.
    Mam nadzieję, że będą w końcu razem. Są dla siebie stworzeni, a będąc osobno ranią i siebie, i swoich bliskich.
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Amelia do niego nie wróci:) nie może. On jest draniem. Nie zasługuje na nią. Kubiak-on na nią zasługuje i pokazuje jak bardzo ja kocha na każdym kroku. Amelia zapomina,a jak wyjedzie,zapomni na zawsze. W końcu będzie szczęśliwa. Ale nie może wrócić do tego parchatego kłamcy. Może i wybaczy,ale zawsze bedzie miała go i tą wywłokę przed oczami,co sprawi jej ogromny ból. Przemysl to tak,żeby Amelka byla szczęśliwa,ale na pewno tego szczęścia nie dostanie od Włodarczyka.

    OdpowiedzUsuń